Wszystkie dobrze wiemy o tym, że kontaktu z drugim człowiekiem, rozmowy czy przytulenia nie da się niczym zastąpić. Bliskość – niekoniecznie jako miłość kochanków – ale ogólnie UCZUCIE MIŁOŚCI I ŻYCZLIWOŚCI w stosunku do ludzi to potrzeba fizjologiczna, taka sama jak jedzenie, spanie czy higiena.
Dotyk, objęcie, pogłaskanie, ciepłe słowo od drugiego człowieka – tego nam potrzeba. Każda z tych czynności dosłownie wzmacnia nasz organizm na poziomie fizycznym i duchowym – wywołuje w naszych ciałach pozytywne reakcje i zmiany w gospodarce hormonalnej. Pozwala poczuć się bezpiecznie i przyjemnie. Nawet najmniejsza serdeczna interakcja z drugim człowiekiem, taka jak uścisk dłoni, zbliża nas do siebie i powoduje poprawę samopoczucia. Oczywiście mowa tu o sytuacji, w której obie osoby są przyjaźnie do siebie nastawione.
Czy bliskość to tylko dotyk?
Oczywiście, że nie! Dotyk to tylko wierzchołek góry lodowej. Możemy wchodzić w interakcje z innymi także poprzez nasz sposób mówienia czy patrzenia.
Głos
Może to być barwa, dźwięk i znaczenie wypowiadanych słów. Sposób mówienia jest tu tak samo istotny jak słowa, które mamy do przekazania. Dobrze wiemy, że ciepły głos wyraża miłość, a zimny i surowy – wrogość. Mówmy więc do siebie i innych w taki sposób, w jaki same chciałybyśmy, by do nas mówiono.
Spojrzenie
Na pewno znasz powiedzenie, że można zabić kogoś wzrokiem. Ile to razy zdarzyły się sytuacje, kiedy stwierdziłaś jakie ktoś ma w stosunku do Ciebie intencje (czy jest pozytywnie czy negatywnie nastawiony) wyłącznie po spojrzeniu sobie w oczy? Zimne i wrogie spojrzenie sprawia, że jest nam nieprzyjemnie – czujemy się jak intruzi. Spojrzenie pełne ciepła sprawia, że robi nam się przyjemnie i chcemy spędzać więcej czasu w towarzystwie danej osoby. Patrzmy więc na innych w taki sam sposób, w jaki chciałybyśmy, by na nas patrzono. Patrzmy ciepło także na siebie – w odbiciu lustra.
Ja to inny Ty
Majowie mawiali “ In lak’ech, a lak’en”, co znaczy: Ja jestem w tobie, a ty jesteś we mnie. To zdanie pokazuje, że każdy z nas jest ze sobą połączony. Płynie z tego kilka wniosków. Po pierwsze – jeśli będziesz dobrze traktować samą siebie, to będzie to dobre nie tylko dla Ciebie, ale i dla całego świata. Po drugie – jeśli traktujemy innych z życzliwością, wróci ona do nas. Ba, wróci zwielokrotniona 🙂
Bliskość a zdrowie
Miłość i poczucie emocjonalnego wsparcia jest niezwykle istotne dla naszego stanu zdrowia. Dla przykładu – na 1000 kobiet, u których zdiagnozowano raka piersi, te które nie czuły przejawów miłości i życzliwości z otoczenia, po upływie 5 lat umierały dwukrotnie częściej. To tylko jeden z setek przykładów. Wybitny onkolog Carl Simonton uwzględniał w swoich terapiach potrzebę bliskości i bardzo dużo mówił na temat tego, jak wiele w procesie dochodzenia do zdrowia może dać wsparcie emocjonalne innych osób. Więcej na temat Carla Simontona i jego programu znajdziesz tutaj.
Temat nie dotyczy wyłącznie chorych na raka. Dotyczy nas wszystkich. Według badań opublikowanych w “Psychology and Aging”, kobiety które czują się niepotrzebne i nieszanowane w związkach, częściej chorują (na nawet z pozoru błahe choroby jak przeziębienia czy choroby pęcherza). Jeśli czują się niepotrzebne, popadają w wewnętrzny konflikt. Trudno im mówić o sobie i swoich potrzebach, poszukać wspierającej relacji z samą sobą.
Od czego zacząć?
Od siebie 🙂 Bądź zmianą, którą chcesz ujrzeć w świecie. Zacznij od poczucia akceptacji i miłości danej samej sobie. Jeśli zaakceptujesz i pokochasz siebie, łatwiej będzie Ci szanować innych. Wtedy Ty także będziesz otaczać się ludźmi, którzy Cię będą wspierać. Nie będziesz chciała na przykład tkwić w związku, który podcina Ci skrzydła – w którym doświadczasz upokorzenia zamiast miłości.
Prawa natury
Tak jak rośliny zawsze zwracają się w stronę słońca, tak ludzie kierują się zawsze w stronę miłości, przyjaźni, zrozumienia. Odpowiada za to tzw. mózg limbiczny, który służy do odbierania i wysyłania sygnałów naładowanych emocjonalnie. O mózgu limbicznym wkrótce pojawi się osobny wpis.