Musieliśmy przyciąć młode brzózki na naszej działce. Ucieszyłam się z tego faktu niebywale, bo pomyślałam, że to dobra okazja na to, aby wreszcie zaprosić ją do naszej kuchni a potem do naszych organizmów 🙂
Oto co do powiedzenia na temat liści brzozy ma jeden z moich największych autorytetów, dr Henryk Różański:
“Najbardziej wartościowy jest liść brzozy zbierany od kwietnia do czerwca. Nie jest zły również liść lipcowy. Wodny wyciąg z liści działa moczopędnie i odtruwająco. Oczyszcza organizm z toksyn obcego pochodzenia oraz z metabolitów szkodliwych i zbędnych. Zapobiega powstawaniu kamicy moczowej. Uszczelnia i wzmacnia naczynia krwionośne. Zalecany przy obrzękach, infekcjach i zapaleniu układu moczowego, kamicy moczowej, reumatyzmie, artretyzmie , otyłości, zatruciach, przewlekłych chorobach skóry. Tradycyjnie polecany w leczeniu trądzików, łuszczycy i wyprysków (eczema). Z liści sporządzany jest napar i pity w ilości 2-3 szklanek dziennie. Środek całkowicie bezpieczny. Liść i sok z brzozy w sprzedaży w aptekach i sklepach zielarskich.” (link do źródła informacji na stronie dra Różańskiego).
Składniki:
– łyżka stołowa świeżych listków brzozy
– szklanka wrzątku
Przepis;
1. Listki przepłucz i zalej szklanką wrzątku.
2. Zaparzaj przez 5 minut, odcedź.