Kasztany jadalne różnią się od dobrze nam znanych polskich kasztanów. Co ważne – nasze kasztany są trujące, więc nie próbujcie ich jeść! Chyba jedyne, co je łączy to pierwsza część nazwy, kolor i fakt, że rosną na drzewach. Kasztany jadalne są od naszych kasztanów mniejsze i mają inny, nieco spłaszczony i z jednej strony spiczasty kształt. Ponoć są niezwykle zdrowe – korzystnie wpływają m.in. na nasz układ odpornościowy, pamięć i koncentrację.
Kasztany kupowałam po raz pierwszy. Zgodnie ze znalezionymi wcześniej instrukcjami, starałam się aby kasztany nie były wysuszone ani spleśniałe. Wybierałam okazy z suchą i gładką skórką, bez dziurek (jeśli są w niej otwory, prawdopodobnie zamieszkał tam robak). Każdy kasztan powinien być więc przed zakupem dokładnie obejrzany i potrząśnięty (jeśli w środku są luzy – jest zbyt wysuszony). Najlepiej wybierać więc najcięższe okazy.
Kasztany jadalne można jeść na surowo, ugotować lub upiec. Ja wybrałam ten trzeci sposób.
Z kasztanów można też ponoć zrobić mąkę kasztanową, ale bałam się, że moje sprzęty kuchenne mogłyby nie przeżyć takiej konfrontacji. Kupię sobie mąkę kasztanową w sklepie 🙂
Jak przygotować pieczone kasztany?
1. Ważne! Kasztany należy naciąć przed włożeniem do piekarnika, w przeciwnym razie wybuchną. Można to zrobić przy pomocy specjalnego “dziadka do kasztanów”.
2. Kasztany należy ułożyć na blaszce nacięciem do góry. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C i piec około 25 minut. Kasztany najlepiej obrać gdy są jeszcze ciepłe.
Smacznego!