Kasza jaglana od dawna nie jest mi obca i bywa na naszym stole dość często, niemniej ostatnio zachwycona książką „Jaglany detoks” Marka Zaremby, postanowiłam wprowadzić do naszego życia takie dni, podczas których większość posiłków będzie się składać z niej właśnie (z dodatkami warzyw i owoców). Ugotowałam dzisiaj wielki garnek kaszy z zamysłem zrobienia kaszy z jabłkami i cynamonem na jutrzejsze śniadanie i kaszy z pieczonymi burakami i cukinią na obiad. Z pozostałej części kaszy (po ugotowaniu ok. 1,5 szklanki) powstał przepyszny deser. Wyglądem nieco przypomina budyń, ale konsystencja po ostygnięciu jest inna – jaglany budyń jest trochę bardziej zwarty.
Składniki na 3 porcje:
– 1,5 szkl ugotowanej i ostudzonej kaszy jaglanej
– 1/3 szklanki sezamu
– 10 daktyli
– 0,5 szkl. mleka kokosowego (lub inne)
– 1 łyżeczka oleju kokosowego
– 1 łyżka ksylitolu lub łyżeczka miodu (do smaku)
– 2 łyżki karobu (lub kakao)
– do przystrojenia: granat, orzechy włoskie
Przepis:
1. Daktyle namocz w wodzie przez minimum 30 minut. Odcedź wodę.
2. Sezam podpraż na suchej patelni i odstaw do przestygnięcia.
3. Wszystkie składniki zmiksuj przy pomocy blendera. Masa powinna być gładka, bez grudek.
4. Nałóż do miseczek.
Smacznego!